Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Luszi z Gdańska, który przejechał z Bikestats 23306.32 kilometrów, który nie wyróżnia kilometrów w terenie, bo mu się nie chce, i który nie wpisuje kilometrów z trenażera, bo jeszcze donikąd na nim nie dojechał.
Więcej o mnie.

Kontakt

Moje Gadu-Gadu


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Luszi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:64.65 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:18
Średnia prędkość:15.03 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:12.93 km i 0h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.58 km 0.00 km teren
00:04 h 8.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Próba ;)

Czwartek, 9 grudnia 2010 · dodano: 09.12.2010 | Komentarze 4

Po przebrnięciu przez dwie nieodśnieżone ulice natknąłem się na lód pod warstwą rozjeżdżonego śniegu i stwierdziłem, że ani nie zdążę do pracy, ani jazda nie będzie przyjemna. Na autobus było za późno, więc tym razem na przejażdżkę zabrałem samochodzik. Nawet nie było jakichś uciążliwych korków, więc wybór okazał się optymalny.
Kategoria Komunikacyjnie


Dane wyjazdu:
34.79 km 0.00 km teren
02:02 h 17.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Praca

Środa, 8 grudnia 2010 · dodano: 08.12.2010 | Komentarze 1

Pierwszy raz pojechałem do pracy w zimowych warunkach. Jechało się fantastycznie, śnieg w lesie ubity i szorstki, w mieście na większości trasy asfalt ścieżek był dość dobrze oczyszczony ze śniegu i lodu. Zero poślizgów ani tym bardziej gleb. :) Kościerską zjechałem i podjechałem na całym odcinku.

Zauważyłem, że na nowej ścieżce przy Starym Rynku Oliwskim buractwo notorycznie parkuje swój złom. Słupki odgradzające ścieżkę od jezdni są za mało wymowne. Normalnie ręce opadają. Chyba trzeba będzie zadzwonić po SM albo uruchomić akcję "Karny ku**s za ch**owe parkowanie".
Kategoria Komunikacyjnie


Dane wyjazdu:
4.38 km 0.00 km teren
00:15 h 17.52 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Sprawunki

Wtorek, 7 grudnia 2010 · dodano: 07.12.2010 | Komentarze 0

Zakupy.
Kategoria Komunikacyjnie


Dane wyjazdu:
4.02 km 0.00 km teren
00:14 h 17.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Sprawunki

Poniedziałek, 6 grudnia 2010 · dodano: 07.12.2010 | Komentarze 0

Po osiedlu.
Kategoria Komunikacyjnie


Dane wyjazdu:
20.88 km 0.00 km teren
01:43 h 12.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Masakra jakaś ;)

Piątek, 3 grudnia 2010 · dodano: 03.12.2010 | Komentarze 12

Pojechałem sobie do Mediamarktu przez Węglową i Mackensena. Ne Węglowej trochę nosiło mnie na boki w koleinach, ale w miarę się jechało. Kleszą jechało się fantastycznie, Mackensenem nieźle, chociaż też parę kolein było w płaskiej części. Gdy przejeżdżałem sobie przez akademiki UG, usłyszałem krótkie "pfffffffu" i poczułem flaka. Normalnie w takiej sytuacji oglądam oponę, ale teraz była cała zapchana śniegiem, więc wyjąłem dętkę, żeby zobaczyć, co się stało. Kominek wentyla (samochodowy) był urwany. Cóż, dętka była już stara. Włożyłem zapas z prestą, nałożyłem pompkę i... pyk! Urwała się dźwignia mocująca pompkę na wentylu. Niestety, nie dało się pompować, ale na szczęście była 15.40, więc stwierdziłem, że zaraz w pobliżu będzie przejeżdżać Sirmicho, który na pewno ma pompkę. Niestety, nie odbierał telefonu, więc umówiłem się z Marchosem. Na Marcina musiałbym jednak czekać nieco dłużej, a Jemu wydłużyłoby to trasę (w sumie to pewnie by się ucieszył ;P ) - na szczęście ostatecznie udało mi się zdzwonić z Michem i umówiliśmy się na za 10 minut. W tym czasie zrobiłem planowane zakupy (no, nie całe) - kiedy wychodziłem, Micho już był na miejscu. Napompowaliśmy moje koło i w drogę ścieżką do Oliwy. Ścieżka odśnieżona, pełen wypas, w sumie można by całkiem szybko jechać. Niestety, zaraz za Starym Rynkiem Oliwskim poczułem, że powietrza coś mało. Odkręciłem kapturek dętki, a tam brakuje tej śrubki, którą się dokręca pod kapturkiem! Nie mam pojęcia, co się z nią stało, ale stwierdziłem, że to jej brak odpowiada za zzejście powietrza. Niestety nie dało się już tego dopompować, więc Micho użyczył mi swojej zapasowej dętki (tym razem schraeder), wymieniliśmy, napompowaliśmy i pojechaliśmy dalej. Przez las udało się przejechać całkiem sprawnie Kościerską (na samej górze podprowadziliśmy rowery), przejechaliśmy obwodnicę, wjechaliśmy na Wodnika, a ja znowu czuję szybki ubytek powietrza. Micho chyba nie słyszał, że krzyczę "stop", szybko zniknął na horyzoncie. Do końca trasy nie brakowało dużo, podszedłem z buta i spotkaliśmy się jeszcze pod domem Micha. Masakra jakaś, no. Jak śnieg stopnieje z opony, to zobaczę, czy nie siedzi tam jakiś gwóźdź.

Sirmicho, Marchos - jeszcze raz dzięki! :) Wychodzi, że bez bikestats musiałbym dawać te 8 km z buta. ;)

Średnia uwzględnia prowadzenie roweru.
Kategoria Komunikacyjnie