Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Luszi z Gdańska, który przejechał z Bikestats 23306.32 kilometrów, który nie wyróżnia kilometrów w terenie, bo mu się nie chce, i który nie wpisuje kilometrów z trenażera, bo jeszcze donikąd na nim nie dojechał.
Więcej o mnie.

Kontakt

Moje Gadu-Gadu


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Luszi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Zdjęcia

Dystans całkowity:2855.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:128:43
Średnia prędkość:22.04 km/h
Maksymalna prędkość:45.50 km/h
Liczba aktywności:41
Średnio na aktywność:69.63 km i 3h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
145.44 km 0.00 km teren
06:49 h 21.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Mazury 4

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 03.08.2012 | Komentarze 0

Czwarta wycieczka miała być ostatnia, ale i najdłuższa. Celem było objechanie Śniardw dookoła i odwiedzenie co ciekawszych miejsc.

Oto cmentarz żydowski w Mikołajkach (żydzi pojawili się tam w pierwszej połowie XIX w.):

Cmentarz żydowski w Mikołajkach © Luszi


Rezerwat ornitologiczny na jeziorze Łuknajno (całkowity zakaz żeglugi):

Łuknajno © Luszi


Żeby dostać się na wieżę obserwacyjną na południowo-zachodnim brzegu, musiałem przejechać przez TO:

Bagno © Luszi


Widoczek ze wzgórza koło Dziubieli, który zaliczyłem dzięki uprzejmości kierowcy golfa II (to informacja dla Moniki):

Śniardwy © Luszi


Niestety paliwa już nie było. ;) To Stare Sady.

CPN © Luszi


Śniardwy (widok z Nowych Gut):

Śniardwy © Luszi


Przystań © Luszi


Krowy na dziś (nowoczesny sposób przepędu bydła):

Krowy © Luszi


Kult, stary rower wodny!

rower wodny © Luszi


Rekreacja pod punktem widokowym:

Śniardwy © Luszi


Wyspy widziane z Szerokiego Ostrowia:

Wyspy na Śniardwach © Luszi


Typowa chata mazurska (Karwik):

Stara chata © Luszi


Tak wyglądał dość długi odcinek szlaku wzdłuż Kanału Jeglińskiego (prędkość przelotowa 8 km/h):

Szlak © Luszi


Pamiątka Wielkiej Wojny w Wejsunach:

Kriegerdenkmal © Luszi


Mapka:



Trasa była najdłuższa, a temperatura najwyższa. Na początku jechało mi się słabo, ale ostatnie 20 km jechałem mega szybko, jakbym dopiero wyruszył - nie wiem, dlaczego. Może dlatego, że wieczorem upał zelżał...

Dane wyjazdu:
90.60 km 0.00 km teren
04:24 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Mazury 3

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 1

Trzeciego dnia pogoda była trudna - dość gorąco, ale przede wszystkim bardzo ciężkie, wilgotne powietrze. Trudno się oddychało. Wziąłem też błotniki, bo w takich warunkach mogła urodzić się burza.

Na dodatek większość trasy jechałem drogami takimi jak ta, często brodząc w piachu:

Droga leśna © Luszi


Pierwszy dłuższy przystanek w Karwicy Mazurskiej (stacja w środku lasu, przy niej dwa domy):

Przystanek kolejowy Karwica Mazurska © Luszi


Od stacji jechałem kilka kilometrów takim czymś:

Droga leśna V kategorii © Luszi


W powyższym miejscu musiałem rower prowadzić, bo grunt się zapadał w bagnie. ;) Co ciekawe, nie było robactwa i można było w spokoju zjeść i podziwiać przyrodę:

Bagno przydrożne © Luszi


Tu miał być stary cmentarz - i może nawet był, nie sprawdziłem dokładniej:

Paprocie © Luszi


Te drzewa powalił huragan w 2006 roku. Jeden hektar zostawiono eksperymentalnie przyrodzie, żeby sprawdzić, co tam wyrośnie:

Wiatrołom © Luszi


To było przy leśniczówce Piersławek, gdzie urządzono Izbę Pamięci Ernsta Wiecherta (pisarz), czynną niestety tylko do 15.00. Wstawiłem rower w stojak i zasnąłem na pół godziny na ławce, tak byłem zmulony tą pogodą.

Stojak rowerowy © Luszi


Krutyń - typowa stara zabudowa na Mazurach:

Krutyń © Luszi


Miejsce dla mnie kultowe:

Stacja w Nidzie © Luszi


Tym razem udało się wrócić ok. 20.00. ;)

Trasa:



Dane wyjazdu:
128.42 km 0.00 km teren
05:42 h 22.53 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Mazury 2

Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 3

Drugiego dnia zaplanowałem odwiedzić Pisz i Orzysz, okrążając jez. Nidzkie.

To stary dąb w przystani "Pod Dębem":

Pod Dębem © Luszi


Nieopodal Prania, na drodze wiodącej do "sosny Gałczyńskiego", znalazłem gigantyczne mrowicho:

Wielkie mrowisko © Luszi


Czasem jechało się idealnie równą szosą, ale był to wyjątek:

Szosa © Luszi


Obiad w moim ulubionym miejscu, czyli "Pod Lipą" w Karwicy:

Specjalized © Luszi


Wiele dróg było w standardzie Węglowej, tylko czasem były szersze i udostępnione dla samochodów:

Leśna droga © Luszi


Jedyna wyraźna pozostałość po wsi Turośl:

Cmentarz © Luszi


Krowy na dziś:

Krowy w lesie © Luszi


Rynek w Piszu po remoncie:

Rynek w Piszu © Luszi


Nie napisano nic o zakazie wjazdu rowerem... nie będę tego zdjęcia komentować. ;)

Poligon © Luszi


Dromader na lotnisku Lasów Państwowych w Rostkach (zbudowane dla Luftwaffe, dojechałem tam po poniemieckich betonowych drogach technicznych).

M-28 Dromader © Luszi


Zdjęcie z pilotem dromadera, który opowiedział mi wiele interesujących historii:

Z pilotem Dromadera © Luszi


Z panem pilotem gadałem dość długo, więc kilka km dalej słońce zaszło.

Zachód na Mazurach © Luszi


Ostatnie ~15 km przejechałem już w całkowitej ciemności, oczywiście poza moim własnym oświetleniem.

Drogowskaz w nocy © Luszi


Mapka:


Dane wyjazdu:
95.46 km 0.00 km teren
04:11 h 22.82 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Mazury 1

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 5

Trochę przypadkowo znalazłem się z rowerem na jachcie na Mazurach. Wycieczki robiłem z postoju na dziko na wschodnim brzegu Nidzkiego, dokąd się przebazowałem pierwszego dnia od zaokrętowania Garego F. W związku z tym w pierwszą wycieczkę zacząłem dopiero o 16.30.

Rower na jachcie © Luszi


Celem było odwiedzenie różnych miejsc, których nie widziałem wcześniej, najczęściej z powodu pieszej niedostępności od strony jeziornej.

To akurat nie jest takie miejsce, ale kogoś może zaciekawić, więc wrzucam:

Śluza Guzianka © Luszi


W nawigacji pomagały leśne zabytkowe drogowskazy, całkiem podobne jak na Kaszubach:

Drogowskaz mazurski © Luszi


Widok na Mikołajki z drugiego brzegu:

Mikołajki © Luszi


Tałty:

Tałty © Luszi


Drogi były różnej jakości, w większości jednak jeździłem w terenie.

Bruk w Jorze © Luszi


Szukałem też zapomnianych ciekawostek, takich jak ta:

Grób Romana Polkowskiego © Luszi


Droga czasem zanikała, jechało się wolniej i było się wtedy gryzionym przez muchy końskie:

"Droga" z Jory do Użranek © Luszi


Krowy na dziś:

Krowy © Luszi


Kotom też robiłem zdjęcia, bo lubię koty:

Kot na murku © Luszi


5 km przed końcem wycieczki, już po ciemku, zatrzymałem się przy sklepie i kupiłem chleb. Właśnie w momencie, kiedy sobie myślałem: jak fajnie, że mam ten mały scyzoryczek, który jest taaaki ostry, zaciąłem się w palec. Wrzucam miniaturkę, bo nie każdy lubi takie zdjęcia. ;P Upływ krwi zatamowałem chlebem, bo nie miałem nic lepszego pod ręką, ale i tak zapaćkałem sobie manetki. ;) No i trzeciego biegu z przodu już tego dnia nie wrzucałem.

Ała © Luszi


Wróciłem już po ciemku. Trochę się bałem, czy trafię, ale zostawiłem znaki czytelne wystarczająco, by ominąć je tylko raz. ;)

Znaki rozpoznawcze © Luszi


Przez las przebiłem się na azymut i już myślałem, że spieprzyłem sprawę, bo w miejscu, gdzie miała być moja łódka, krzątali się jacyś ludzie - ale na szczęście miejsce było właściwe, a ci ludzie, którzy do mnie dobili, zaprosili mnie na leczo z ogniska. ;)

Leczo z ogniska © Luszi


Trasa:



Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
00:30 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lapierre

Test szosy

Wtorek, 29 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 5

Ach, wspaniale się jeździ na szosówie. :))) Całkiem inne wrażenia. :))) Myślałem, że będzie bardziej trzęsło, ale nie jest tak źle.

Niestety nie mam jeszcze licznika, więc dystans i czas na oko. ;)

Czekam też na buty szosowe i bloki.

Lapierre Roadracer Equipe © Luszi


Dane wyjazdu:
47.68 km 0.00 km teren
01:55 h 24.88 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Gdańsk i test trasy górnym tarasem

Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 6

Najpierw na ASP na prezentację. Potem chwilę połaziliśmy po mieście z Dorotką, Sylwusią i Karolkiem, potem Dorota i Karolek poszli do biedry, a Sylwusia i ja pobuszowaliśmy w lumpeksie, potem obiad.

Mimo że zapomniałem planu miasta, do domu postanowiłem wracać górnym tarasem, żeby przetestować trasy, którymi może będzie mi dane czasem jeździć. Bez mapy nie było się co porywać na jakieś zaułki, więc pojechałem głównymi ulicami:



Micho, ostatnio kiedy rozmawialiśmy, zastanawiałeś się, co jest teraz na końcu zamkniętego odcinka Słowackiego. Otóż na końcu jest to:

Koniec Słowackiego przy lotnisku © Luszi


Nie musisz więc już tam jechać, zrobiłem te 2,6 km za Ciebie. :PPP

Dane wyjazdu:
56.45 km 0.00 km teren
03:01 h 18.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gary

Wycieczka do Wejherowa

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 5

- Cześć, jesteśmy w Owczarni, jedziesz z nami na wycieczkę?
- Eee... Czemu nie?

;)

Myślałem, że to tylko Świder z Wróblaskiem i Madzią, więc trochę się zdziwiłem, jak pod mój garaż podjeżdżały coraz to kolejne osoby, z których poza Ilonką nikogo nie znałem. ;))) Okazało się, że jadą do Wejherowa. Dobra, kawałek mogę się przecież przejechać. ;P Kawałek zrobił się dość długi - przejechaliśmy przez Nowy Świat, Borowiec, Tuchomek, Warzno, Bożankę, Koleczkowo do czerwonego szlaku. Pojechaliśmy kawałek czerwonym (niestety po drodze trochę popadało), ale odłączyłem się, gdy dotarliśmy do szosy Bieszkowice-Wejherowo. W tym momencie średnia po 32 czy 33 km wynosiła 15 km/h. ;) Wróciłem mokrym asfaltem, na którym poza odcinkiem Chwaszczyno-Osowa prawie nie było ruchu, chyba przez roboty drogowe.


foto wykonał Svido

Dane wyjazdu:
218.16 km 0.00 km teren
09:01 h 24.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Krynica Morska - Nowy Dwór Gdański - Tczew

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 8

Wycieczka po Żuławach z Sirmichem, Turystą, Adamem i Marchosem. Dużo jeżdżenia, dużo jedzenia, dużo śmiechu, dużo ładnych widoków (najbardziej chyba zapamiętam żuławskie kościoły, buchający dymem parowóz wąskotorowy i teutońskokształtną fabryczkę w Nowym Stawie... a może to był Nowy Dwór), dużo horyzontalnych ruchów najniższych warstw atmosfery.

Do Krynicy jechało się normalnie, z Krynicy do Tczewa wyjątkowo łatwo, bo z wiatrem, od Tczewa było ciężko, bo pod wiatr. W Krzywym Kole Adam odłączył się i pojechał na pociąg. Micho z kolei postanowił jechać swoim tempem od Podwala Przedmiejskiego. Sam zostałem koło opery, gdzie Turysta i Marchos postanowili pojechać nadmorską i Rejem, na co ja nie miałem ochoty - wróciłem standardowo Kościerską.

Tempo lajtowe, takie w sam raz na pierwszą dłuższą wycieczkę w sezonie.

Paliwo:
5 grubych kromek chleba
2 kiełbasy "Dawne" i kawałek trzeciej
3 (4?) liony
1 wafelek od Adasia
1 bułka z pasztetem od Marchosa
1 obiad (karkówka z talarkami i surówką) w "Smażalni Okoń" w Krynicy
1 duża drożdżówka
litr maślanki
0,5l Nestea
ok. 2 litry wody

[oni mówią, że powinienem zmienić nicka na "jemy?"]

Relacje:
Sirmicho
Turysta (zdjęcia)
Marchos (zdjęcia)
Adam

Trasa (od Turysty):


Przykładowa fajna fotka (też od Turysty):
Ja w lusterku © Luszi


Dane wyjazdu:
42.15 km 0.00 km teren
01:59 h 21.25 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Dolne Miasto

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 3

Pojechałem z Różową Kluchą, która wprawdzie zakamuflowała się, ale nie do końca udanie:

Klucha ;) © Luszi


No, więc pojechaliśmy załatwić sprawuny na Głównym Mieście i na krótki plener na Dolne Miasto. W dół Spacerową (już nie jeździ się tak fajnie jak w zeszłym tygodniu, korki się rozrzedziły), w górę Abrahama, Lipnicką i Węglową na rezerwie światła (jak u diabła zapasowa bateria przeniosła się z plecaka do szuflady i dlaczego do cholery o 20.00 jest już ciemno? ;). Od Gdańska do Abrahama jechaliśmy z Karolkiem.

Najbliższy i jeszcze kolejny piątek będą RoweRowe. :) Ciekawe, co w tym roku przygotują. :)

Jesienny Tułacz w tym roku jest wcześniej - wybiera się ktoś? Ja mam na to ochotę.

Dane wyjazdu:
15.23 km 0.00 km teren
00:46 h 19.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Oliwa

Środa, 31 sierpnia 2011 · dodano: 31.08.2011 | Komentarze 2

Turysta pożyczył mi swoje lusterko, będę testować teraz, jak się z nim jeździ. Na razie jeździłem w zasadzie tylko po lesie, ale i tak już mi się podoba. O, proszę:

Lusterko © Luszi


W lusterku widać Doti, która odprowadziła mnie kawałeczek w ramach spaceru z Ritą.

W drodze powrotnej koło Owczarni minąłem się z Robertem Banachem albo kimś podobnym. ;)