Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Luszi z Gdańska, który przejechał z Bikestats 23306.32 kilometrów, który nie wyróżnia kilometrów w terenie, bo mu się nie chce, i który nie wpisuje kilometrów z trenażera, bo jeszcze donikąd na nim nie dojechał.
Więcej o mnie.

Kontakt

Moje Gadu-Gadu


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Luszi.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
0.58 km 0.00 km teren
00:04 h 8.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Próba ;)

Czwartek, 9 grudnia 2010 · dodano: 09.12.2010 | Komentarze 4

Po przebrnięciu przez dwie nieodśnieżone ulice natknąłem się na lód pod warstwą rozjeżdżonego śniegu i stwierdziłem, że ani nie zdążę do pracy, ani jazda nie będzie przyjemna. Na autobus było za późno, więc tym razem na przejażdżkę zabrałem samochodzik. Nawet nie było jakichś uciążliwych korków, więc wybór okazał się optymalny.
Kategoria Komunikacyjnie



Komentarze
plwi
| 07:18 piątek, 10 grudnia 2010 | linkuj Musiałem pchać rower przez większość drogi od Sopockiej do Gołębiewa. Poza tym odcinkiem było ok. Odśnieżony jest zjazd z Gołębiewa do Sopotu. Tam da radę jechać rowerem. Leży cienka warstwa śniegu a pod nią lód. Najlepiej jak się ma kolce. A głęboki śnieg najlepiej atakować biegówkami, na które mam zamiar się wybrać w łikend.
Dopóki nie ubiją/odśnieżą drogi Gołębiewo - Sopocka to zapominam o rowerze.
marchos
| 20:14 czwartek, 9 grudnia 2010 | linkuj Oj słusznie zrobiłeś że nie pojechałeś dziś rowerkiem. Nie wyobrażam sobie nawet Kościerskiej, w środku miasta były niezłe hardkory dziś a co dopiero w lesie. Gdyby nie odśnieżone w większości drogi rowerowe to nie wiem jak dotarłbym dziś do pracy rano. Nad morzem było nie odśnieżone rano i wystarczyły mi jakieś 2 kilosy żeby mieć dość po dziurki w nosie :-(
Luszi
| 15:05 czwartek, 9 grudnia 2010 | linkuj No, na pewno będzie ciekawie. ;) W zeszłym roku w podobnych warunkach przez znaczny odcinek Kościerskiej musiałem niestety rower prowadzić (wracając, czyli pod górę). Nie dało się jechać, bo pod świeżym śniegiem nie widać zamarzniętych kolein i innych wybijaczy z rytmu. Fakt, że wtedy miałem założone prawie-że-slicki. Za to widoki były fantastyczne. Tu jest wpis, zrobiłem wtedy zdjęcia: http://luszi.bikestats.pl/index.php?did=266911
plwi
| 14:18 czwartek, 9 grudnia 2010 | linkuj Luszi - ja jeszcze dzisiaj muszę wrócić :)
Zmachałem się nieźle w dół. Co będzie pod górę? Opiszę jak już dojadę
Pozdrower
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa spote
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]