Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Luszi z Gdańska, który przejechał z Bikestats 23306.32 kilometrów, który nie wyróżnia kilometrów w terenie, bo mu się nie chce, i który nie wpisuje kilometrów z trenażera, bo jeszcze donikąd na nim nie dojechał.
Więcej o mnie.

Kontakt

Moje Gadu-Gadu


baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Luszi.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
27.72 km 0.00 km teren
01:29 h 18.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

UG + po sklepach

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 8

Zjazd Doliną Ewy. Tym razem w ruch drogowy na Starym Rynku Oliwskim włączyłem się, zjeżdżając z nowej ścieżki przez wjazd na podwórko jakieś 15 metrów przed światłami. Tak jest bezpiecznie i sprawnie, potem można skręcić w Polanki po staremu. Cóż, i tak wolałbym, żeby był tam pas rowerowy w jezdni.

Po wizycie w bibliotece pojechałem do sklepu meblowego, a następnie do rowerowego na Chłopskiej, który był po drodze do kolejnego meblowego. Lubię ten sklep ("Makrol"), jest dobrze zaopatrzony, a ceny są w porządku. Sobie kupiłem łyżki Park Toola (z poprzednich SuperB dwie połamałem, te wyglądają solidniej), Michowi zębatkę Deore, a koledze niezrzeszonemu w bikestats skuwacz. Po zaliczeniu meblowego skoczyłem jeszcze do mięsnego za Hipodromem, zostawiając rower przy takim czymś:

Głupi stojak w Sopocie © Luszi


Nie wiem, kto to projektował, ale większego pojęcia o jeździe rowerem po mieście niestety nie miał.

Następnie skierowałem się do Oliwy, jadąc nową ścieżką wzdłuż Rzemieślniczej. Przed stacją benzynową chciałem skręcić do Alei Zwycięstwa, ale zauważyłem, że ścieżka idzie dalej. Na logikę powinna iść do ścieżki wzdłuż Zwycięstwa, która zaczyna się za stacją. Ale sopoccy projektanci nie są logiczni:

Scieżka sopocka © Luszi


Ręce opadają. Mogli chociaż dać znak "ślepa ulica".

Na wiadukcie w Owczarni myślałem, że mnie zwieje. Wicher się zrobił straszliwy.


Komentarze
Qbuss
| 18:09 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj adas172002, czytałem to opracowanie, jest dostępne tu:
http://www.zm.org.pl/download/prezentacje/0911-standardy-wibracje.pdf

Kostka niefazowana wypada w sumie nieźle, oczywiście o ile jest równa.
marchos
| 14:16 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj To fakt, jazda po tej frezowanej kostce nie jest komfortowa :-( Zawsze jak jadę z Sopotu do Gdańska, to oddycham z ulgą kiedy mijam tablicę Gdańsk i zaczyna się kostka niefrezowana.
adas172002
| 18:28 sobota, 26 marca 2011 | linkuj A propos kostki, szczególnie tej frezowanej: jakiś czas temu czytałem opracowanie badań wykonanych przez pracowników UW, w których wyszło że jazda rowerem po nawierzchni z kostki jest źródłem drgań o amplitudzie przekraczającej jakieś normy unijne :-) Te drgania są niekorzystne dla organizmu człowieka i dlatego ustanowiono jakieś zalecenia (czy ograniczenia?).

Marchos pewnie znasz ten temat dobrze, bo jadąc z Gdańska do Sopotu po ścieżce nad morzem od razu widać różnicę pomiędzy kostką z frezowanymi krawędziami (w Sopocie) i tą Gdańską. Tablica informująca o zmienie miasta jest niepotrzebna :-)
marchos
| 12:45 sobota, 26 marca 2011 | linkuj Oj tak, kostka pod tym względem jest dobra. Wystarczy się w deszcz przejechać nad morzem z Brzeźna do mola w Sopocie. Tam gdzie asfalt stoją wielkie kałuże a tam gdzie kostka tylko gdzieniegdzie i to malutkie, że można prawie suchym kołem po kostce przejechać.
Niestety kostka z kolei lubi się zapadać z czasem i strasznie nierówna jest a w Polsce to już nikt tego nie poprawia
Luszi
| 15:54 piątek, 25 marca 2011 | linkuj W Bremie praktycznie wszystkie ścieżki są z kostki, a i tak jeździło się sprawniej właśnie dzięki temu, że choć wąskie, prawie wszędzie są po obu stronach ulicy. Kostka szybciej robi się sucha po deszczu, ma więc też swoje zalety. ;)
sirmicho
| 06:30 piątek, 25 marca 2011 | linkuj Tak, ostatnio jak zabierają się za ścieżkę to robią ją z asfaltu, ale są też i takie z kostki. Ja tam nie narzekam na ich stan (prócz jednej, która już długo leży odłogiem i pora by było coś z nią zrobić), bardziej denerwują mnie rozwiązania komunikacyjne - dużo bezsensownych przejazdów na drugą stronę jezdni, tylko po to, by za 50 metrów wrócić na tą samą. Często jest też tak, że jak już jest położona ścieżka, zaczyna się jakiś remont, zrywają nawierzchnię, a potem uzupełniają byle czym i jak chcą.



Qbuss
| 21:51 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj Widzę, że u Was robią ścieżki z asfaltu, tak? W Tychach niestety z kostki, choć niefazowanej i jak podłoże jest równe to jedzie się ok, gorzej jak pojawiają się jakieś pofałdowania. Z tego co czytam u Ciebie czy Sirmicha to macie tam sporo dobrych ścieżek, co?
sirmicho
| 06:30 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj Co Ty rower do kaloryfera przyczepiłeś?

Ścieżka prowadzi do auta... Widać, że tam nawet jest takie miejsce postojowe na jedno auto akurat:) Rewelacja.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa losis
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]